Prognoza pogody dla „miłośników białego szaleństwa” to w sumie być albo nie być. Ten tekst będzie pierwszym z serii narzędzi, które warto wykorzystać w planowaniu aktywności w górach. Na pierwszy ogień idzie oldskulowy, ale wierny i działający prawie bezbłędnie Snow-Forecast.
Serwis www.snow-forecast.com (w AppStore i Google Play obecny jako Snow Forecast) to jeden z najstarszych serwisów pogodowych dla narciarzy. Jego właścicielem i głównym synoptykiem jest Amerykanin Chris Manly, który zajmuje się analizami modeli pogodowych od 1989 roku. Ten freeboard i surfer zdobywał doświadczenie w szkołach wyższych w USA, a także jako synoptyk w amerykańskiej armii, stacjonując na wyspie Guam.
W efekcie mamy do dyspozycji serwis może nie najnowocześniejszy, nie najlepiej działający na smartfonach, ale co najważniejsze dostarczający porcję bardzo szczegółowych informacji z ponad trzech tysięcy (!) stacji narciarskich (i nie tylko, bo możemy śledzić warunki atmosferyczne choćby na Mt. Everest) na całym świecie. Wszystkie narciarskie regiony zostały potraktowane bardzo szczegółowo, ze szczególnym naciskiem na Stany Zjednoczone, Kanadę i Europę, ale bez problemu dotrzemy do prognoz w Australii czy Nowej Zelandii.
Serwis w podstawowej wersji jest bezpłatny, skorzystamy z jego podstawowych funkcji, takich jak prognoza pogody na sześć dni w przód, z podziałem na AM (przed południem), PM (po południu) i w nocy. Podstawowa prognoza podzielona jest na trzy wysokości każdej stacji narciarskiej (bottom – mid mountain i top).
Dla każdej z tych podanych wysokości otrzymamy takie dane jak: stan nieba (cloudy/rain/snow/sunny/partly cloudy/storm/fog), prędkość wiatru w kilometrach na godzinę, wielkość opadów śniegu lub deszcze w danym przedziale czasowym, temperaturę minimalną i maksymalną, windchill, czyli temperaturę odczuwalną, wilgotność, poziom temperatury 0 stopni Celsjusza. Jednym słowem wszystko to, dzięki czemu możemy zdecydować, czy warto wychodzić na stok, a jeśli tak, to jak się ubrać 🙂
Wersja płatna snow-forecast.com oferuje nieco więcej, a mianowicie prognozę pogody nie na sześć a dwanaście dni do przodu (niestety w przypadku Alp nie ma to wielkiego sensu, bowiem sprawdzalność wszystkich modeli pogodowych powyżej 3-4 dni do przodu spada do 30, maksimum 40 procent, więc to wróżenie z fusów).
Płatna wersja oferuje jednak prognozę dzienną godzinową i z mojego doświadczenia wynika, że sprawdza się ona znakomicie. Niech przykładem będzie mój listopadowy pobyt na lodowcu Hintertux, gdy w godzinach rannych zapowiadany był bardzo silny wiatr. Wjechaliśmy jednak około 10 na lodowiec, wiedząc, że pogoda się poprawi dokładnie za dwie godziny. Po drodze mijaliśmy tłum ludzi wracających na dół do swoich ciepłych hoteli. To listopadowe popołudnie było jednym z najlepszych – wiatr ucichł, wyszło słońce a na stokach Hintertuxu nie było niemal nikogo :).
Wersję płatną możemy kupić w trzech wariantach: 4,74 USD za miesiąc, 15,42 USD za pół roku i 26,10 USD za rok. W sumie niedrogo, a warto, szczególnie pakiet miesięczny, gdy ktoś planuje np. dwa wypady w środku sezonu.
Wszyscy użytkownicy serwisu i aplikacji, także ci darmowi mogą skorzystać z ustawianych własnoręcznie Powder Alerts dla konkretnych ośrodków. Przychodzą one zarówno na maila, jak i w postaci powiadomień push na smartfony. Każdy z nich standardowo informuje nas o spodziewanych dużych (minimum 10 cm) opadach śniegu w ciągu najbliższych trzech dni. Powiadomienia możemy też włączyć na 3-6 i 6-9 dni do przodu. Albo dostawać je także wtedy, gdy silny opad śniegu właśnie ma miejsce. Idealne rozwiązanie na zaplanowanie szybkiego wypadu ze znajomymi.
Codziennie dostajemy także w snow-forecast.com zaktualizowany raport z całego świata, gdzie będzie w ciągu najbliższych dni padał śnieg, gdzie TERAZ raportowanych jest puch, gdzie jest największa pokrywa świeżego śniegu i gdzie jest go na trasach najwięcej. Nic tylko śledzić i wsiadać w prywatny odrzutowiec (gdyby się go naturalnie miało;)
Jest i niewielka, ale miła funkcja społecznościowa, dzięki której zarejestrowani użytkownicy dzielą się swoimi zdjęciami ze stoków.
Mobilna aplikacja pozwala także zorganizować sobie nieźle wyglądającą zakładkę z ulubionymi ośrodkami i mieć przez nią szybki dostęp do wszystkich danych.